A nad tym brzegiem…
A nad tym brzegiem, nad tym Niemnem ukochanym niebo tak jasne, łagodne, takie litewskie – patrzysz, patrzysz i nie możesz się napatrzeć. Wówczas serce zaczyna bić mocniej, a dusza rozradowawszy się zaczyna hymn wznosić do Tego, który dał ci za ojczyznę Litwę. A jakże piękna ta nasza Litwa. Piękna swoim smutkiem, piękna prostotą i serdecznością. Nie masz tu gór podpierających chmury, nie masz huczących wodospadów; popatrz tylko wkoło! – jak rzewna prostota w tym widoku.
Pole jak wielki jedwabny dywan w ciemno i jasno zieloną kratę; śmiesznie przez pole wije się droga i znika gdzieś w ruinach; przy drodze krzyż, a obok brzoza stoi i płacze. Daleko na horyzoncie błękitnieje las. Przybliż się do niego, a on tajemniczym szeptem opowie ci starą starą legendę lub zaszumi pełną żalu raudą.
Przetłumaczil Radoslaw Okulicz-Kozaryn